sobota, 25 kwietnia 2015

Lekcja

Lekcja
Usiądź proszę wygodnie, śmiało. Nie, nie będzie to długa historia. Po prostu usiądź i wysłuchaj mojej opowieści. Niektórzy o niej zapomnieli ale nadszedł czas, aby odświeżyć pamięć nowemu pokoleniu. Słuchaj.
Pewnie wiesz co to Azkaban, prawda? Jesteś już wystarczająco duży. Znajduję się on na małej skalistej wyspie na środku Morza Północnego. Wyspę - więzienie zamieszkują najgorsi przestępcy naszego - magicznego - świata. Mordercy, obłąkani szaleńcy, dawni zwolennicy Voldemorta, zwani niegdyś Śmierciożercami. Słyszałeś zapewnie o Bellatrix Lestange jej mężu Rudolfie i jego bracie Rabastanie, którzy torturowali rodziców pana Longbottoma. Straszne to były czasy, gdy tacy ludzie chodzili wolno na tym świecie. Ale to tylko namiastka okropieństw jakie uczynili więźniowie Azkabanu. Oczywiście nie wiesz, że przed dekretem ministra Shacklebolta, więźniów tych pilnowali dementorzy.
Co to? No cóż, to jest właśnie sedno tej historii. Dementor to potwór. Wysysa szczęśliwe wspomnienia, chwile, tak aby został tylko smutek. Dawniej największą karą dla człowieka był pocałunek dementora. Wtedy to owa istota zabierała ofierze duszę, tak aby została tylko pusta, cielesna skorupa. Zabierała całe człowieczeństwo. Zdolność odczuwania i reagowania na otoczenie. Nawet w ich pobliżu czułeś się jakbyś nigdy nie miał zaznać radości.
Ale kiedyś, gdy Merlin był jeszcze młody, dementorów nie było. Żył natomiast młody chłopak o imieniu Diarmad. Diarmad był inteligentnym, poważnym młodym mężczyzną, który znany był z tego, że posiadał wielką moc. Swobodnie można było powiedzieć, że jest jednym z potężnych czarodziei. Jednak nadal był tylko człowiekiem ograniczonym przez słabe ludzkie emocje, którym także się poddawał. Jego największą słabością była piękna, uboga dziewczyna o imieniu Kyla. Zakochany w niej szaleńczo zignorował czyhające się w pobliżu niebezpieczeństwo, bo wiedz, że w czasach średniowiecza, czarodzieje nie byli bezpieczni. Oczywiste jest dla ciebie, iż mugole polowali na nas. Inkwizycja paliła na stosach setki niewinnych pobratymców. Diarmad szczęśliwie zakochany nie zważał na fakt, że chociaż jego ukochana była mugolką, również wobec niej istniało zagrożenie. Dając jej przeróżne dziwne prezenty zwracał uwagę sąsiadów. Ci uznając ją za czarownicę, postanowili się jej pozbyć. Diarmad za późno zorientował się co się stało.
Przychodząc do niej kolejny raz zauważył płomienie buchające ze strony rynku. Pchany przeczuciem, poszedł zobaczyć kogo tym razem bezpodstawnie spalono. Widząc jak Kyla płonie, oszalał z wściekłości. Odtąd żył samotnie, otoczony wieczną żałobą. Pijany z wiecznego smutku, pozbawiony radości i sensu życia, zamiast śmierci przeobraził się w wiecznie głodnego tychże emocji dementora. Od tamtej pory zawsze gdy zbliżał się do ludzkich osad spijał każdą dobrą myśl, chcąc chociaż raz jeszcze poczuć się człowiekiem…
Dziecko siedzące na sofie milczało. Gdy babcia skończyła męczony ciekawością dopomniało się o jeden mały szczegół.
-Babuniu? Ale dlaczego gdy pojawiał się dementor ludziom robiło się smutno, chociaż się nie karmił?
Starsza kobieta uśmiechnęła się.
-Diarmad wyniósł z tego wszystkiego pewną lekcję. Zrozumiał, że emocje są dobre. Nieważne czy to radość, czy smutek, szczęście czy lęk.
-Smutek i strach jest dobry. Co ty opowiadasz? Dlaczego ktoś chciałby mieć takie rzeczy w sobie?- spytało dziecko.
-Ten, kto chciałby poczuć, że naprawdę żyje. To dzięki złym emocjom, potem możemy się naprawdę cieszyć. Tylko wtedy w pełni docenimy to co mamy. To właśnie tą naukę Diarmad zdołał przekazać pod postacią dementora. I właśnie o tym pamiętaj.
~
Miniaturka ta została kiedyś wstawiona na fanfiction.net jednak postanowiłam ją wstawić również tutaj. Mam nadzieję, że się spodoba. Powstała kiedyś, gdy na TVN leciał Więzień Azkabanu, spowodowana zbyt melancholicznym nastrojem.
Mam jeszcze jedną małą informację. Mianowicie, teraz po testach pojawią się kolejne "tfory"...Już niedługo ukaże się nowe drabble :)

1 komentarz:

  1. Cud, miód i malina! *w* *raduje się*

    Czytałam ją z malutkim sentymentem, ponieważ wcześniej ją przeczytałam i no... brak słów. Czytało się wspaniale. No i to tyle, bo nie umiem tego opisać. Po prostu się nie da. I tak, to jest komplement XDD

    Naturalnie życzę Tobie jak najwięcej pakietów z weną twórczą - czekam niecierpliwie na kochane drabble <3

    Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia w poniedziałek! :3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy