-Nie wierzę Ci! –
ryknął Oktawian.
-Jak chcesz. Ja tylko Cię
uprzedzam – zauważyła Rachel.
Wnuk Apolla odszedł od
niej szybkim krokiem w myślach przeklinając wieszczkę.
Ona spojrzała na niego
smutnym wzrokiem.
-Ja się tylko martwię –
szepnęła.
***
Oktawian nie chciał
wierzyć. Ale widział w jej oczach prawdę oraz coś czego się nie
spodziewał. Coś co z pewnością narodziło się i u niego.
Zignorował ostrzeżenie i dalej brnął w nić przeznaczenia. Nie
można jego zmienić, nawet gdy się tego pragnie. Ale czy i ona o
tym wiedziała?
***
Rachel zobaczyła jak
rzymski pretor zahacza o działo.
-A nie mówiłam?
Cześć! Jak widać o to moje równiutko stu słowne Octachel. Misja trudna, ale wykonana :)
Nie wiem kiedy coś znowu wstawię, ale z pewnością coś się pojawi na Dzień Matki (W końcu miały być miniaturki tematyczne). Trzymajcie się cieplutko i maturzystom oczywiście życzę powodzenia ;)
OMFG <3 . <3 W końcu doczekałam się kochanego Octachel~ <3 Boziuuu warto było czekać *potakuje zapalczywie głową*
OdpowiedzUsuńCo do drabble nie mam zastrzeżeń. Spokojnie ;D
Poprawność językowa: 10/10
Treść: 10/10
Całość: 9/10
Dlaczego 9/10? Za niedosyt ;-; Wiem, że to jest drabble i w ogóle, ale kurczę no... Moja ciekawość nie jest zaspokojona. Jakbyś zrobiła kolejne Octachel to przyniosę gwiazdkę z nieba xD *robi maślane oczka*
No cóż... Dosyć mojego pieprzenia!
Trzymaj się kochana <3 Nie daj się idiotom, sprawdzianom, kartkówkom, szkole, wenie twórczej i w ogóle. Trzymam za Ciebie kciuki :) No i pozdrawiam serdecznie, hehe.