sobota, 29 października 2016

Próba

Fandom: Yuri!!! on Ice
Paring: Victuuri
Ostrzeżenia i uwagi: brak

Próba
Pierwszy jest Toeloop. Mogę go wykonać z zamkniętymi oczami. Czuję chłód zimnego powietrza na policzkach. Szczypie. Dźwięk ostrzy łyżw drażni moje uszy. Spinam mięśnie, przechodząc do kolejnego ruchu. Wiruję po lodzie, nie skupiając się na niczym szczególnym. Czuję się wolny. Tutaj chodzi tylko o to. O wolność, która wypełnia płuca razem z charakterystycznym zapachem lodu.
Jest ona zawarta w piruetach oraz przejściach. Sprawia, że czujesz się żywy.
Nie odkryłbym tego. Na pewno nie samodzielnie. Potrzebowałem jakiegoś bodźca. Znalazłem go tak samo, jak tysiące początkujących, ale mój był wyjątkowy.
Mogę go dotknąć. Poczuć jego bicie serca, tuż pod palcami. Mogę poczuć smak i zapach. Ujrzeć go naprzeciwko mnie z charakterystycznym uśmieszkiem na twarzy.
Patrzy na mnie. Doszukuje się błędów w poczwórnym Salchowie. Daje mi pewność, że może się udać. Że tym razem nie zawiodę siebie i innych. Że wygram. Wystarczy, że uwierzę.
— Brawo — powiedziałeś. Uniosłeś jeden kącik ust tak jak zwykle podczas mojego treningu.
Wbiłem łyżwy w lód, by się zatrzymać.
— Ćwiczyłem — powiedziałem. Podjeżdżam, aby być bliżej ciebie. Te parę metrów to wbrew pozorom naprawdę duży dystans. Nadal lubisz się ze mną droczyć. Grać na uczuciach. Kiedyś powiedziałeś, że lubisz, kiedy jestem zażenowany.

— Widzę — dotykasz grzbietu mojej dłoni. To starczy. Zawsze.

1 komentarz:

  1. BOŻE, WIDZISZ I NIE GRZMISZ!!!
    To jest obłędne, fenomenalne. Jedno z najlepszych ff z Victuuri pod słońcem *w*
    Normalnie tęcza wylatywała z buzi, kiedy czytałam "Próbę" xD W końcu wiesz, jak bardzo ich kocham :D
    I wreszcie Yuuri przestał być taką fajną, ciepłą kluską. Bycie fajną, ciepłą kluską jest cool, ale do czasu. A w tym utworze (brzmi tak bardzo poważnie, ohohoho) jest zupełnym przeciwieństwem. Pewny siebie, spokojny, skupiony na wykonywaniu programu. I jeszcze wyobraziłam sobie moment, gdzie ukazuje Erosa, mamo */////////* *skacze, macha rękoma, piszczy*
    ON JEST TAKI SMEXY *^*
    TAK SAMO JAK VICTOR *//////////////////////*
    MÓWIŁAM CI, ŻE TO JEST SHIP ŻYCIA?
    Przyjemne dreszcze po mnie przebiegają, kiedy pomyślę o nich xD
    Zresztą za każdym razem, kiedy ich oglądam.
    Co tu dużo mówić - po prostu cud, miód i malina. Wiedziałam, że zrobisz kawał dobrej roboty :3
    Pozdrawiam cieplutko, tulę niedźwiedzim uściskiem <3

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy