czwartek, 23 czerwca 2016

Wszystko sprowadza się do czwartku

Wszystko sprowadza się do czwartku
Czwartek był ulubionym dniem Deana.
Kiedy był mały, to właśnie w czwartki na śniadania jadł naleśniki z syropem klonowym – jego ulubione danie. Oczywiście wszystko skończyło się po śmierci mamy. Wtedy tą tradycję zastąpiły czwartkowe lunche z tatą i Samem, niestety nie były one tak dobre, jak śniadania z czasów Sprzed.
W czwartki zawsze miał szczęście. Udawało mu się pokonywać wszelkie przeszkody podkładane przez los na jego drogę.
Może nigdy nie doszedłby do zaskakujących wniosków, gdyby nie słowa, które usłyszał z ust Castiela pewnego wieczoru, gdy upił go tanią wódką.
– Jestem twoim aniołem, Dean. Jesteś dzieckiem czwartku, jesteś mi przeznaczony.

2 komentarze:

  1. Czwartek. Czwarty dzień tygodnia. Brzmi pozytywnie - w końcu jeszcze jeden dzień do upragnionego piątku. Towarzyszy zniecierpliwienie, odliczanie minut, godzin. Te emocje, ta dzika radość :v
    Okej, przeholowałam trochę (jak zwykle zresztą, ale kto mi zabroni? :')).
    Drabble czytało się przyjemnie. A końcówka... woah. Wszystko pięknie, ładnie, ale... mam niedosyt. Taki urok drabbli :')
    Nie mam do niczego się przyczepiać - no prawie, oprócz długości. Ale niestety (albo stety?) drabble rządzi się swoimi prawami. Jestem cholernie ciekawa, jak potoczą się losy Deana i Castiela.
    Pozdrawiam chłodno, byś się nie roztopiła. Wysyłam sześciopak weny twórczej, hektolitry tęczy na gejozę *lenny face* i... wszystkiego co zamarzysz. Jest tego sporo, ale nie będę wymieniać xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, w końcu specjalnie wstawiłam w czwartek. Tak, Jordbaer to już jutro. Słyszysz chór aniołów? Śpiewają Wakacje w rytmie Alleluja :D
      Okej, przedawkowałam sok porzeczkowy, gomen.
      Dziękuję za miłe słowa. Tęcza się przyda. Może napiszę coś na ten konkurs... Może.
      Pozdrawiam i ściskam oraz dzielę się sześciopakiem weny.
      Atramentowa

      Usuń

Obserwatorzy